wtorek, 7 maja 2013

Łazienka

Łazienka. O tym, jak jest ważna, przekonuję się za każdym razem, kiedy muszę z niej korzystać poza domem. Szokiem była łazienka w  Marozie, w ogromnym WDW Warmia. Podłoga pod prysznicem zbudowana była z czterech trójkątów tworzących kwadrat, stykających się najostrzejszym bokiem na środku. Tam był spływ. Nawet z matą antypoślizgowej nie dało się wejść pod prysznic, bo podłoga nie była płaska w ANI JEDNYM MIEJSCU. Do tego nie było poręczy, a prysznic dał się powiesić zbyt blisko ściany, żeby pod nim stanąć. Trzeba go było trzymać w rękach. Więc albo w kąpieli pomagał ktoś przy otwartych drzwiach, albo trzeba było korzystać z chusteczek odkażających.



Z kolei WC było wyjęte prosto z PRLu - pomieszczenie oddzielne, metr na metr - i to uważam akurat za dobre rozwiązanie, szkoda, że tak rzadko się je teraz praktykuje. Poręczy nie było oczywiście, ale można było się łapać klamki (mój stały sposób, rodzice mają taką ubikację). U mnie w domu już niestety nowomoda, czyli wc w łaziance. Nie mam poręczy przy sedesie, ale mam z jednej strony pralkę, Z drugiej szafkę i kosz na bieliznę. Reszta łazienki wygląda tak:


Mata antypoślizgowa z przyssawkami i krzesełko. Wypróbowałam ich mnóstwo. Stanowczo nie polecam żadnych krzesełek dla niepełnosprawnych - nie sprawdzają się. Są ciężkie, często metalowe, niewygodne i koszmarnie drogie. Krzesełko musi być albo wąskie (bo wąskie jest dno wanny; szerokie krzesełka po prostu pękają), albo elastyczne, żeby się uginało. Moje jest składane, z dość elastycznego plastiku, stoi stabilnie na dnie wanny, ale wzdłuż dna, nie w poprzek. Kupiłam w Obi za grosze.



Poręcze. Tu nie ma reguły. Trzeba je sobie dobrać samodzielnie. Mnie wystarczały te 2 przez 8 lat, teraz potrzebuję jeszcze jednej pod kątem prostym - muszę pomyśleć o zamontowaniu. Oczywiście też nie kupuję tych drogich z konkretnym przeznaczeniem dla ON, bo to zdzierstwo. Od 8 lat mam tanie poręcze z Leroy Merlin. Nic im nie dolega, są solidnie zrobione.


Mata przed wanną - ta z przyssawkami się nie sprawdza, nie trzyma się płytek. Ale taka rybka już jest ok. :)

Oczywiście jest też podwieszany prysznic  pod którym można stanąć bez konieczności trzymania go i wybijania sobie stawów. Suszarkę na pranie nad wanną wystarczy odsunąć od ściany ok. 10cm, żeby nie zahaczała o zawieszkę.

Marzy mi się kabina prysznicowa, ale w mojej łazience nie ma na nią miejsca. 


----
Nieciekawe odkrycie odnoście smartów. Okazuje się, że są zbyt luźne, kiedy ma się na sobie jedną warstwę ubrania. Nie przylegają do przedramienia, ręka lata wewnątrz i łatwo ją wyjąć pomiędzy zabezpieczeniem od góry. Nie ma opcji regulowania tej części opasującej przedramię. To duży defekt. Kula odpada od przedramienia, spada na ziemię, niszczy się. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.