wtorek, 24 września 2013

Entezopatie, neuralgie i inne atrakcje

Kolejny dzień, kolejna neuralgia wielonerwowa - bo wiatr.
Kolejne stawy, kolejny ból, kolejne USG, kolejne blokady.



Nadżerki, obrzęk w nadgarstkach i wiotki aparat więzadłowy to pikuś. W nadgarstkach znajdują się 3 nerwy biegnące wzdłuż dłoni i ręki, jeden pośrodku, 2 po bokach. Ból rozchodzi się po nich. Wzdłuż wszystkich trzech w obu rękach. Przy najmniejszym choćby ruchu palca ścięgna szarpią nerwy. Dosłownie tak. Ruszałam palcem i na ekranie widziałam, jak ścięgno szarpie nerw jak strunę w harfie.

To oznacza neuralgię 24/24 i stały ból nawet w spoczynku. Ból dużo większy niż przy dyslokacjach, o sublokacjach nie wspominając. To oznacza nieprawność rąk całkowicie uzależniającą od innych. To oznacza niemożność podniesienia kubka do ust (zapas słomek zrobiony). To oznacza, że się gryzie ścianę (w realu ręcznik w zębach) przy czynnościach najbardziej podstawowych, choćby higienicznych w ubikacji. To oznacza niemożność oparcia się na rękach i używania kuli.

Niemożność używania kuli znaczy tylko jedno.

W biodrze obrys krętarza postrzępiony i to nie jest rzecz nowa - powstała pewnie po wielokrotnych dyslokacjach. Przyczep mięśnia pośladkowego średniego i małego oderwany - to pewnie efekt dyslokacji lipcowej, która się za mną ciągnie do tej pory, nasilając ból.  Entezopatia. O gipsie już słyszałam tydzień temu, to zupełnie nierealne. Każdy ruch pogłębia uraz, którego nie można leczyć. Nie będę lepiej chodzić. Zresztą jak - bez kuli, bo nie mogę używać rąk?

Skierowanie na EMG wszystkich trzech nerwów nadgarstka.

Kolejne blokady - które na razie nie działają. Znowu.

Podobno jest jeden skuteczny steryd, którego w Polsce nie ma już od 10 lat i pacjenci go przywożą z Niemiec. Oczywiście nie zapisałam nazwy, więc już nie pamiętam. Na pewno na W, 2 sylaby i podwójne l w środku, ale głowy uciąć nie dam. Dopytam przy następnej wizycie.

Biodro powoduje, że jest więcej dyslokacji wszystkiego innego. Stawy w prawej nodze dyslokują się, bo ją inaczej stawiam z powodu bólu. Stawy w lewej nodze dyslokują się, bo ją obciążam bardziej, próbując odciążyć prawą. Entezopatia osłabia ścięgna, więc biodro się częściej sub- i dyslokuje. Od dyslokacji uszkodzenia się pogłębiają, zmienia się od nich (dużo bardziej niż od sublokacji) fizjologia biodra. Błędne koło.

Na zajmowanie się innymi bólami nie mam ani czasu, ani siły.

Mam za to nowe zlecenie, na którym mi zależy. Bez Kindle'a niewiele bym dziś zrobiła. Na wersji papierowej nie zrobiłabym nic. To tyle w kwestii wyższości jednego nad drugim. Kindle to artykuł pierwszej potrzeby, nie luksus. Luksusem jest książka papierowa - dopiero teraz zdaję sobie sprawę, jak wiele potrzeba sprawności, żeby ją czytać!

Maslow się mylił, konstruując swoją piramidę potrzeb. Elementarne, biologiczne przeżycie nie jest nic warte, jeśli nie można czytać. Zapominam oddychać, kiedy czytam. Czytanie jest potrzebą ważniejszą niż oddech.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.