środa, 11 września 2013

Tak, wiem, czym to grozi

Gdybym nie padła i gdyby nie to, że rano miałam wizytę u ortopedy, pewnie gadałybyśmy z Olą do rana. Albo przynajmniej do padu. Wstawanie o 7 w nocy powinno być zabronione!


***
Chyba znowu mam szczęście - ortopeda z mojego ośrodka zdrowia zna EDS. W dodatku świetnie podaje blokady. Jaka to ulga, że nie trzeba jeździć nigdzie daleko.

Blokadę w staw krzyżowo-biodrowy dostałam od razu.
Blokady w nadgarstki + kwas hialuronowy dostanę pewnie za 2 tygodnie, tyle daliśmy czasu sterydowi, który dostałam 2 tygodnie temu, a który nie działa.
(nadgarstek po macaniu boli prawie tak jak przed sterydem, a w czasie macania nie bolał bardziej!)

Dostałam kategoryczny przykaz noszenia kołnierza w autobusach i samochodzie (na kręgosłup szyjny trzeba uważać najbardziej. "Wie pani, czym to grozi..." itd. Tak, wiem).
Nie lubię kołnierzy - duszą. Nawet miękki kołnierz Schantza.

W łokciu, gdzie był naderwany przyczep, jakieś dziwne puste miejsce.

I dlaczego, na litość, to źle, że nadżerki są akurat w kościach księżycowatych?

Wyjaśniło się, dlaczego poprzednia blokada w kanał międzykręgowy nie działała - zawierała lidokainę.

Ubrań kompresyjnych nie może wypisać ortopeda. Może chirurg.


***
Przyszedł grip do telefonu. Takie proste, a tak niesamowicie funkcjonalne! Ale jest sztywny, więc boję się, że będzie dyslokował palce...







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.