czwartek, 4 września 2014

Integracja

To zabawne, jak dużo piszę o ZA, mimo że to objaw EDS, którym zajmuję się najmniej. Dziś będzie o integracji w szerszym zakresie niż tylko integracja aspies z neurotypowymi. B. pośrednio zmusiła mnie do myślenia o tym. I co myślę?

Nie cierpię wszelkiego rodzaju integracji. Sama idea jest dla mnie obrzydliwa tak jak tolerancja. Mogę tolerować kogoś śliskiego, kto beka przy stole, ale go nie zaakceptuję - i do tego samego się namawia normies: do ledwie tolerowania tych dziwacznych kalek, zamiast do normalnej akceptacji jako normy. Izolować trzeba by tak zwanych normalnych. Nie wszystkich, ale większość.

Podobnie z "integracyjnymi" szkołami. Nie przeczę, że np. dzieci upośledzone umysłowo potrzebują czasami szkół specjalnych. Ale dzieci, które umysłowo rozwijają się typowo, mogą nadążać za typowym programem szkolnym - po co im więc szkoły integracyjne? Po co taki podział na szkoły integracyjne i "normalne"? Te tzw. "normalne" powinny być na tyle przystosowane, żeby dzieci niepełnosprawne mogły się samodzielnie w nich uczyć, tak jak normies! Robi się z integracji wielką sprawę, podczas gdy tak naprawdę społeczeństwo jest jedno i jeśli trzeba je dzielić, to na pewno nie na sprawnych i niesprawnych. Ci powinni funkcjonować razem, a tymczasem wyrzuca się tych drugich poza nawias.

Nie będę się może wypowiadać w imieniu wszystkich, ale ja jako ON nie potrzebuję ułatwień - nie chcę lewitować. Wystarczy mi do funkcjonowania to, co mają zapewnione sprawni obywatele, NIC WIĘCEJ. Skoro oni mają odpowiedni dla nich dostęp do budynków, przystanków, urzędów, skoro oni mają odpowiednie jedzenie w sklepach, skoro oni mają lekarzy na NFZ, skoro mają odpowiedni dla nich transport, skoro mają odpowiednią ilość bodźców w szkole czy na ulicy, skoro mają mieszkania, w których samodzielnie funkcjonują - TO NIEPEŁNOSPRAWNI POWINNI MIEĆ DOKŁADNIE TO SAMO. Nic więcej. Ale i nie mniej! I skoro państwo zapewnia to wszystko swoim sprawnym obywatelom, to nie ma żadnego, absolutnie żadnego powodu, żeby tego nie zapewniało niepełnosprawnym. A skoro państwa nie stać na zapewnienie ON wózka, którym da się wejść po schodach, niech się nauczy budować BEZ schodów (w Manchesterze nawet zabytki są przystosowane), udostępniać odpowiednie autobusy miejskie etc. 

Gdyby to wreszcie stało się normą, nie byłaby potrzebna żadna integracja.

Jako dziecko z ZA w podstawówce dostawałam histerii, jak tylko ktoś mnie próbował "integrować" albo kazał robić coś z kimś wspólnie. Wystarczyło, że TOLEROWAŁAM to obrzydlistwo wokół mnie drące się i bezładnie biegające po korytarzu, powłócząc i migając kolorami. Nie akceptuję tego do dziś. I kto tu kogo musi tolerować?

Do dziś myślę sobie, że w każdej szkole jest sporo takich dzieciaków, jakim byłam. Niezależnie od tego, czy mają ZA, czy nie mają - cierpią, bo są przebodźcowywane przez nachalnych wrzeszczących towarzyszy, mimo że same nikomu niczego złego nie robią.  To jest najgorszy rodzaj znęcania się - bo stały i niezawiniony. W ZA nie ma takiego "niedobodźcowania" jak w autyzmie - to jedna z różnic między autyzmem i ZA. Nie ma zapotrzebowania na jeszcze więcej bodźców. Ale są aspies-actors, o których było na wczorajszym filmie. Aktorzy lubią być w centrum uwagi, ciągle zwracają na siebie uwagę, nie boją się publicznie występować, zabierać głosu. Takich dzieci jest wśród aspies ok. 1/3 i większość to chłopcy (myślę, że kiedy mówi się o ZA u chłopców i ZA u dziewczynek, to właśnie o to głównie chodzi). Reszta wolałaby siedzieć na galerii, tak jak ja przez 5 lat warsztatów na studiach. To mnie zintegrowało ze społeczeństwem lepiej niż cokolwiek innego, bo pozwoliło się uczyć ludzkich zachowań, np. w odgrywanych scenkach terapeutycznych. A w rezultacie - pozwoliło mi się lepiej wtapiać w tłum i być wycofanym lonerem. ;)

Nadal nie jestem w stanie współpracować w grupie, pracuję w domu i sama sobie jestem szefem (nic innego zresztą nie jest możliwe w EDS, z innych względów). Nie uczestniczę w spędach, poza filharmonią i teatrem (kino wykluczam, bo teraz na salach kinowych jest po 5-10 osób, więc żaden spęd). Czasami chciałabym pouczestniczyć w jakichś warsztatach, np. rękodzieła, scrapbookingu itd., ale lonerzy i outcaści są na takich imprezach ignorowani, imprezy robi się dla actorów i to oni są na każdym kroku faworyzowani. W podstawówce chodziłam na koło plastyczne, muzyczne i teatralne, dopóki mogłam pracować sama. Na kole teatralnym wszystko było ok, dopóki trwały próby. Na scenę oczywiście nie wyszłam. ;) Wtedy nie rozumiałam dlaczego, nie miałam nawet diagnozy, a wszyscy uważali mnie za freaka, łącznie z innymi dzieciakami. 

Kładzie się nacisk, żeby dzieci z ZA nauczyły się funkcjonować w świecie neurotypowych. Uczy się je neurotypowych zachowań. Zmusza do przyjęcia neurotypowych norm. Te dzieci (a potem dorośli) inwestują nieprawdopodobnie dużo energii w dostosowanie się. Dlaczego tak musi być? Dlaczego to nie działa w OBIE strony? Dlaczego to neurotypowi nie nauczą się naszych norm?

To aspies nie mają ponoć wyobraźni i empatii i nie są w stanie sobie wyobrazić, jak się czuje ktoś inny, a inni są w stanie, a mimo to nie chcą tego robić.

Marzyłam, żeby mieli tak samo, żeby wreszcie do nich coś dotarło. To się powoli zmienia. W Warszawie była wystawa bez światła, można było się poczuć jak niewidomy. W CNK można było się przejechać wózkiem pod górkę i przecisnąć się przez wąską futrynę. A teraz B. ma nowy projekt - Twórcze Warsztaty Integracyjne „Moc Poznania i Zrozumienia”, 27 września 2014 - SOTO - Dojo Karolkowa - Warszawa. "Każdy chętny będzie miał możliwość spróbować, jak to jest funkcjonować, ćwiczyć z ograniczeniami (np. zawiązane oczy, przytłumiony słuch, usztywniona kończyna, itp.)". Fajne, nie? Będzie można poćwiczyć sztuki walki i pobawić się plastycznie. Będą też zajęcia teatralne. Warsztaty są dla każdego, i dla sprawnych, i dla niepełnosprawnych, bez względu na rodzaj niesprawności. Świetna sprawa dla actorów, a jak się zjawi jakiś outcast albo loner, to myślę, że będzie mógł zasiąść na galerii i obserwować. ;) Aż żałuję, że mnie tam nie będzie - z tego wyszłyby pewnie świetne zdjęcia!

Impreza ma fp na facebooku i na polak-potrafi



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.