poniedziałek, 30 marca 2015

Infekcja dróg oddechowych w eds

Natknęłam się dziś na taki artykuł: Test pomoże ograniczyć stosowanie antybiotyków. Niestety test wydaje się bezużyteczny w eds6a. Jeśli będzie tylko rozróżniać, czy to wirus, czy bakterie, to raczej nie pomoże ciężko chorym, u których zwykły katar kończy się SORem i często respiratorem, nie mówiąc o antybiotyku. Przydałoby się narzędzie, które naprawdę powie, czy antybiotyk potrzebny, samo rozróżnienie bakterie/wirusy nie ma żadnego znaczenia np. w eds6a, gdzie infekcja wirusowa i tak rozwinie się w bakteryjną, a im później poda się antybiotyk, tym cięższy będzie stan chorego i dłuższe leczenie.

W 6a trzeba podawać antybiotyk na każdą, absolutnie każdą infekcję, i to już zaraz na jej początku. Nie można z tym czekać nawet kilku godzin do następnego dnia, bo infekcja może zagrozić zdrowiu i (samodzielnemu) oddychaniu. Przy czym paradoksalnie najtrudniejsze i najpoważniejsze są infekcje górnych, nie dolnych, dróg oddechowych - wiotka krtań i tchawica lubią się zamykać pod wpływem flegmy, której szóstka samodzielnie nie odkrztusi (vide: wiotkość właśnie). Jazda na SOR to nie jest wybór, to konieczność!

Lekarzom czasami trudno rozpoznać infekcję u szóstki. Osoby z 6a nie mają nigdy gorączki (za mała odporność!). Co najwyżej temperatura spadnie z osłabienia. Na początku infekcji często lekarzowi trudno odróżnić normalne objawy grypowe i ból gardła, jakie szóstka na stale (jest to normalny objaw w eds6a), od choroby; musi zawierzyć szóstce, która z kolei ból gardła wynikający z infekcji od stałego bólu gardła odróżnia natychmiast i doskonale wie, kiedy musi dostać antybiotyk, a kiedy ból gardła ma ignorować - ignoruje go przecież przez całe życie od dzieciństwa. Infekcja górnych dróg oddechowych najczęściej zaczyna się od tego, że nadmiar flegmy zaczyna się przyklejać w gardle/krtani i nie sposób go odkrztusić. Brak gorączki, brak kataru (nos i zatoki są niedrożne stale), brak zewnętrznych oznak choroby, a jednak lekarzowi niestety musi to wystarczyć do przepisania antybiotyku, jeśli nie chce narazić szóstki na SOR i powikłania. Infekcje w 6a nigdy nie mijają same. Nie mijają też pod wpływem leków innych niż antybiotyk - to tylko niepotrzebne faszerowanie zbędną chemią i marnowanie czasu, a choroba się rozwija! Wszystko i tak skończy się antybiotykiem, tylko przebieg choroby będzie dużo gorszy.

Antybiotyk sam w sobie również jest problemem. Jak wiele leków (oraz jak znieczulenie) w typie 6a większość antybiotyków działa słabiej, więc szóstka musi go przyjmować dłużej i często w większych dawkach niż zdrowy pacjent. Wskazane jest też podanie kilku różnych antybiotyków z rzędu, żeby zapobiec częstym nawrotom infekcji. 

Antybiotykoterapii infekcje poddają się dobrze, chyba że antybiotyk spowoduje zapaść.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.