(Medical Humour na fb)
To, co robimy z ortopedą, w zasadzie jest proloterapią, bo proloterapia to wstrzykiwanie różnych rzeczy w różne miejsca. :)
W tej chwili pilnie potrzebuję takich ostrzykiwań w nadgarstek, lewy biceps (ciągle ten sam, nie wygoił się niestety od miesięcy; niedostępne schody w LuxMedzie jeszcze pogłębiają uraz) i miednicę. Cena zabiegu to ok. 400-500 zł. Nie mam tych pieniędzy, dlatego od miesięcy próbuję uzbierać. Z czasem oczywiście jest coraz gorzej, dochodzą nowe miejsca i cena rośnie. Nie chcę brać z 1%, bo wtedy nie wystarczy mi na podstawowe leki do października przyszłego roku.
W tej chwili pilnie potrzebuję takich ostrzykiwań w nadgarstek, lewy biceps (ciągle ten sam, nie wygoił się niestety od miesięcy; niedostępne schody w LuxMedzie jeszcze pogłębiają uraz) i miednicę. Cena zabiegu to ok. 400-500 zł. Nie mam tych pieniędzy, dlatego od miesięcy próbuję uzbierać. Z czasem oczywiście jest coraz gorzej, dochodzą nowe miejsca i cena rośnie. Nie chcę brać z 1%, bo wtedy nie wystarczy mi na podstawowe leki do października przyszłego roku.
Na ostatniej zrzutce uzbierało się 1600 zł. To cena 1.5 dawki sativexu, a ponieważ nie można kupił pół ampułki, fizycznie to dawka na jeden dzień. Nie ma nawet sensu jej brać, w przypadku tego leku nawet miesiąc nie wystarczy na dotarcie do dawki leczącej, o czym się boleśnie przekonałam. Więc pieniądze poszły po prostu na leczenie.
- ginekolog-onkolog 350 zł
- badania 350 zł
- okulista 150 zł
- soczewki do okularów 260 zł
Plus leki we wrześniu i częściowo w październiku.
Wypisuję to, choć mi z tym dziwnie, bo chcę, żebyście wiedzieli, na co wydaję Wasze pieniądze. 6a to niestety studnia bez dna. Wydatki byłyby mniejsze, gdyby w Polsce można się było leczyć THC (jak dotąd to jedyna substancja o udowodnionym działaniu, powodująca wytwarzanie się hydroksylazy lizylowej w kościach).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.