Ból w EDS przez medycynę jest porównywany do bólu złamań - edesiak każdego dnia, w każdej minucie cierpi tak, jakby chodził z kilkudziesięcioma złamaniami jednocześnie, i jest to jeden z wielu bólów, jakich doświadcza. A mimo to jest to ignorowane przez lekarzy, również takich, którzy powinni ten ból leczyć (przez 37 lat życia spotkałam jedną, JEDNĄ anestezjolog, która się tym bólem zajęła). Od edesiaka oczekuje się, że będzie ten ból po prostu znosił. Jeśli lekarz jest łaskawy, to rzuci może, że "ma pani niski próg bólu" albo nawet "ma pani wysoki próg bólu JAK NA TĘ CHOROBĘ". Jeśli ktoś Wam tak powie, nigdy do niego nie wracajcie - ten ktoś nie ma pojęcia ani o chorobie, ani o randze bólu w niej.
Edesiak non-stop znosi taki ból, o jakim się innym ludziom nie śniło. Zdrowy człowiek odstawia szopkę z pogotowiem przy jednym zdyslokowanym kolanku albo zwichniętej kostce - wymaga, żeby się lekarze tym zajęli (ale edesiak ma się tym zająć sam, nieprawdaż, bo skoro ma takich dyslokacji po 20 dziennie...), kupuje kule i przez miesiąc udaje, że nie może chodzić. Edesiak ma to ignorować kilkadziesiąt razy DZIENNIE.
Zdrowy człowiek przy JEDNYM złamaniu leci na pogotowie, ale edesiak ten ból ma zignorować, bo "musi boleć", bo "ból jest normalny w tej chorobie".
Tego jednego, jedynego złamania u zdrowej osoby nikt nie zignoruje, ale edesiak ma to zrobić, nikt mu nie zrobi prześwietlenia, bo przecież "ból w tej chorobie jest normalny"! Edesiakowi, u którego gojenie następuje wielokrotnie słabiej i dużo dłużej, kość ma się zrosnąć sama, bez pomocy medycyny.
Zdrowy człowiek histeryzuje już przy jednym pęknięciu łękotki - od edesiaka wymaga się stałego ignorowania wielu takich pęknięć jednocześnie. Oczekuje się też, że zignoruje poodrywane przyczepy mięśni i ścięgien, ponadrywane mięśnie i ścięgna, zniszczone powierzchnie stawowe i brak mazi stawowej, skurcze dróg żółciowych, neuralgie wielonerwowe, rozległe polineuropatie, migreny, zespół cieśni, nadżerki kostne, osteofity, torbiele z płynem, sklerotyzację kości, zapalenia tkanek miękkich, zniszczenia spowodowane stałymi dyslokacjami, skurcze krtani, tchawicy, jelit, stany zapalne, spastykę, fibromialgię, zmiany nowotworowe, kolki wątrobowe, przewodowe i nerkowe, bóle wszystkich narządów (są niewydolne), osteoartrozę, entezopatie, artretyzm, niezoperowane i niewymienione stawy (które 100 razy byłyby zoperowane u zdrowego), tendinopatie stożków rotatorów, paznokcie oderwane od mięsa, niezagojone rany, SM i nieskończoną ilość wielu innych bólów JEDNOCZEŚNIE. "Boli, bo ma pani depresję".
Kiedy edesiak mówi, że boli, to jest to już ból na poziomie 8-10, bo 7 jest normalnym codziennym bólem, który się ignoruje. A mimo to lekarze proponują mu kodeinę, morfinę albo inne cukiereczki.
Drodzy lekarze, wyobrażacie sobie, że chodzicie z jednym złamaniem bez leczenia?
A edesiak chodzi z kilkudziesięcioma na co dzień - i jest to przez Was ignorowane.
Drodzy lekarze, czy kiedyś wreszcie nauczycie się, co to jest eds6a i odróżnicie je od eds3?
O bólach głowy w 6a
NLPZ w 6a
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.