Czytam dzienniki Iwaszkiewicza i zazdroszczę, że sama swoich
nie piszę. Tylko że ja nie mam życia, które mogłabym opisywać. A teraz pisanie
jest katorgą podwójną, bo prawy nadgarstek jest wciąż nie do użytku, a wizytę u
dr mam dopiero w czwartek, przed fizjoterapią. Nie mogę oprzeć ręki na
podstawce do klawiatury, a w powietrzu nie utrzymam. Nie mam dobrych przeczuć –
bywałam już u różnych lekarzy, kiedy jeszcze ból był dużo mniejszy, i nie mogli
nic poradzić, to co poradzą teraz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.