Jakiś czas temu marudziłam, że nie ma na rynku kolorowanek dla aspich. Pojawiły się! Niestety nie w Polsce, więc są bardzo drogie. Wyszły na razie tylko 2 tomy - ikony i dzieła sztuki; w czerwcu będą też z tej serii zwierzęta. A mowa o Querkles. Querkles to specyficzna odmiana malowania po numerach. Specyficzna, bo cały obrazek został stworzony z kółek i nie ma podanych kolorów. We wstępie jest tylko jedna wskazówka - kolory/odcienie należy stopniować od najciemniejszego (1) do najjaśniejszego (5). Z początku brak podanych kolorów był dla mnie dużym minusem, bo ja ich przecież nie dobiorę. Ułatwieniem dla mnie było to, że zbieram promarkery odcieniami - mam po 4 odcienie każdego koloru, więc postanowiłam to wykorzystać. Brakowało mi piątego koloru, więc zaczęłam stosować czarny jako kolor pierwszy. Potem podejrzałam na yt, jakich kolorów używają inni - co prawda na innych kolorowankach z tej serii, ale jakie to ma znaczenie? Tak powstały Marilyn Monroe i Frida.
Kolorować można wszystkim - kredkami, flamastrami, markerami, żelopisami. Lojalnie uprzedzam, że żelopisami jest szalenie trudno, bo powierzchnie są ogromne (jedna strona ma format 2x A4). Zrobiłam to tylko raz w przypadku Fridy i więcej nie będę - ręka boli mnie od 3 dni i nie mogę nią nic zrobić; nawet pisanie na klawiaturze okupione jest dużym bólem (większym niż zwykle). Polecam natomiast (szczególnie osobom z 6a) flamastry pędzelkowe i markery alkoholowe ze względu na lekkość, z jaką posuwają się po papierze - prawie nie stawiają oporu, więc i ból mniejszy, mniej stresu, mniej dyslokacji (kredki dyslokują bardzo!), więcej przyjemności.
Powiem Wam, że z Querkles zrobiłam dopiero 4 obrazki, ale wpływ na depresję jest niesamowity. Pierwszy raz w życiu cieszę się na kolejny dzień - bo znowu będę kolorować Querkles. Chce mi się rano budzić i nawet wstałam godzinę wcześniej ostatnio, a ataku snu nie było. Querkles bardzo wyciszają i uspokajają. Fizycznie szybciej spada mi ciśnienie i obniża się puls np. po kontakcie z przemocą. Do kolorowankowej aktywności zachęciła mnie dość dawno temu terapeutka, ale dotąd nie trafiłam na taką kolorowankę, która aż tak by działała. Dotychczasowe miały raczej właściwości fizjoterapeutyczne (ćwiczenie sprawności ręki i mięśni) niż psychoterapeutyczne. Querkles ma obie. Mało tego, obrysowywanie konturów ćwiczy mózg, pozytywnie wpływając na demencję. Tę kolorowankę można swobodnie uznać za rehabilitację.
Z innych kolorowankowych zajęć odkryłam jeszcze malowanie po numerach. Zamawia się obraz na płótnie i maluje dołączonymi do zestawu farbkami akrylowymi. Ja na początek wybrałam obraz mojego ulubionego Afremova. Zamówiłam go za grosze na aliexpress - nawet jeśli dodać nabicie płótna na blejtram, wychodzi taniej niż kupienie gotowego zestawu w Polsce. Na razie wkręciłam się w Querkles, więc Afremov jeszcze nietknięty, ale mam nadzieję, że też mi się spodoba. Pola są tam takie maleńkie!
Bardzo fajne te kolorowanki :)
OdpowiedzUsuń