czwartek, 4 maja 2017

Znowu stracony dzień

Nieprzespana noc. Wzięłam mniej promazyny niż wcześniej, żeby uniknąć jej działania za dnia - więc nie działała wcale, nie zasnęłam. Wzięcie drugiej dawki nad ranem też już nie podziałało. Hipotermia powoduje zlewanie zimnymi potami, więc przydadzą się kciuki, żeby to nie miało konsekwencji w postaci zapalenia górnych dróg oddechowych.

Nie kontaktuję. Bez snu demencja nasila się koszmarnie. Nie rozumiem prostych rzeczy, nie jestem w stanie sensownie śledzić fabuły głupiego filmu. O czytaniu w ogóle nie ma mowy. Co prawda zapuszczam Ivonę, ale nie będę z tego raczej nic pamiętać. Czytam, bo nie da się żyć bez czytania. Intelektualnie to już nie jest dla mnie rozrywka, tylko dramatyczne ratowanie świadomości, bo bez tego przepadnie szybciej. Promazyna nawet to mi uniemożliwia.

Znowu stracony dzień. Nie byłam w stanie zrobić nic.


2 komentarze:

  1. Miałam kiedyś taki tlen w sprayu ale nie wiem czy zadziałał bo aplikowałam go równocześnie z piracetamem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On pomaga tylko w lekkich stanach w drodze na SOR, żeby dożyć. Życia nie uratuje :(

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.