Nigdy nie fotografowałam sulokowanych ani tym bardziej dyslokowanych stawów, bo ból jest taki, że odruchowo w ułamku sekundy nastawiam z powrotem. Tej lekko sublokowanej rzepki nie mogłam nastawić przez kilka godzin. Nie mogłam też stanąć na prawej nodze. Ponieważ w eds nic nie jest na swoim miejscu, nastawianie nie polega na przywróceniu stawu do stanu poprawnego, tylko do stanu POPRZEDNIEGO. Tylko jak tu wiedzieć, jaki był ten stan poprzedni!
Odruchowo nastawia się w kierunku przeciwnym, niż staw wypadł. W przypadku tej rzepki, jak się okazało, to był błąd. Należało ją jedynie lekko pchnąć dokładnie w tę stronę, w którą się wysunęła, podczas gdy przez kilka godzin usiłowałam mocno pchać w stronę przeciwną, jak zawsze. Normalnie edesiak wyczuje i relokuje się lepiej niż lekarz, ale czasami zalicza właśnie takie wpadki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.