***
Odwiedziła mnie Krysia. Tak dawno się nie widziałyśmy, że aż nie do wiary. Miałam do oddania książki, na Krysię czekała też podusie ze staffikiem z ali. Wyczekała się kilka miesięcy, jeśli nie rok. Poszłyśmy usiąść do dużego pokoju. Ola tam teraz mieszka i mam nadzieję, że nam to wybaczy, ale nie jestem już w stanie długo siedzieć w kuchni. Potrzebuję stabilnego fotela i zagłówka. Hipotonia sprawia, że nie jestem już w stanie utrzymywać głowy prosto. To stawia też pod znakiem zapytania możliwość korzystania z ręcznego wózka. Mam wrażenie, że to się nasiliło ostatnio znacznie. Może to leki powodują? Ale które? Mam 3 nowe - nemdatine, aribit i irzatern, trzeba będzie sprawdzić wszystkie. Mają ratować mi życie, a nie mu zagrażać przecież.
***
Od ponad miesiąca nie czytam. Zapuściłam wczoraj "Ból" Shalev na Ivonie. Skoro nie mogę czytać, to trzeba się siłą zmusić, przecież nie da się żyć bez czytania! "Ból" miałam z biblioteki, ale oddałam bez czytania. Całe szczęście, że jest ebooku. Trzymajcie kciuki za moje czytanie. Życie bez niego ma prawie zerową jakość. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego akurat to demencja mi odbiera.
***
Wypełniłam dziś kartki wielkanocne. Lubię je robić, ale wypełniać nie znoszę. Nigdy nie wiem, co pisać. Dlaczego nie ma jakichś stempli z treścią czy coś?
***
Wypełniłam dziś kartki wielkanocne. Lubię je robić, ale wypełniać nie znoszę. Nigdy nie wiem, co pisać. Dlaczego nie ma jakichś stempli z treścią czy coś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.