wtorek, 2 kwietnia 2013

Gdyby kózka nie skakała... wróć! Gdyby kózka nie chodziła!

Ortezy na staw skokowy. Z całą pewnością nie mogą to być sznurówki ani nic miękkiego. Idealne byłyby sztywne ortezy, pozwalające jednak na ruch fizjologiczny. Takich nie da się kupić, robi się je wyłącznie na zamówienie. W Polsce szpitale robią ortezy na wymiar, ale... dla ludzi zdrowych po urazach. Przez 36 lat życia nie doczekałam się nigdy ortez na wymiar od NFZ.

Cóż więc robić, zamówiłam gotowe. Z małą podpiętką i zawiasami, żeby nie usztywniały całkiem - wtedy byłoby trudno chodzić. No, trudniej, bo trudno jest tak czy inaczej.





Muellery pozwalają na ruch fizjologiczny, na ugięcie stopy ku przodowi. Niestety, nie stabilizują tak, jak bym chciała. Lepiej stabilizują staw lewy, który jest stabilniejszy sam z siebie. Natomiast prawy, który potrzebuje wsparcia rozpaczliwie, nadal jest w pewnym stopniu niestabilny. Prawy ma pod górkę przez całe życie. Zrotowana miednica spowodowała zespół fałszywie krótszej nogi i tą fałszywie krótszą nogą jest właśnie prawa. Ciężar ciała opiera się zawsze na prawej stronie, co zwiększa ryzyko urazu. Wybite przed- i śródstopie (kostki sublokowane na stałe, pokruszone trzeszczki) wymuszają stawianie stopy na zewnętrznej krawędzi lub pięcie. Staw skokowy nie ma szans.

Ostatni uraz wymaga pełnego usztywnienia, ale to wymagałoby używania dwóch kul, a więc dwóch barków jednocześnie. Za duże ryzyko.

Po przemyśleniu sprawy zdecydowałam się na ortezy z zawiasami. Był to wybór najlepszy z dostępnych, ale niewystarczający. Muellery nie mieszczą się do butów. Podpiętka wchodzi (potem nie można jej wyjąć, pewnie się prędko oderwie, poza tym wyjmowanie wybija palce), ale już pozostała część ortezy nie. W tenisówkach nie pochodzę po śniegu. Ortezy mają też - jak to zwykle bywa - koszmarne wręcz rzepy, które trzeba podważać nożem, nożyczkami, czymś podobnym w każdym razie, bo palcami się ich odpiąć nie da - pierwsza moja próba to 4 palce out.

Zawiasy tych ortez wypadają dokładnie tam, gdzie powinna wypadać największa stabilizacja. Ale cóż, nic lepszego na razie nie ma.

Jeśli udało Wam się w Polsce na NFZ uzyskać ortezy pod wymiar, dajcie znać! A może można coś takiego gdzieś zamówić?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.