Jelito i odbyt udało mi się wsunąć na miejsce dopiero wczoraj. Nie bez bólu. Nie mam Ilexu, ratuję się maścią z żyworódki; wprowadzenie jelita na miejsce spowodowało stały ból, bo jego nadżarte ściany stykają się ze sobą wewnątrz. Ok. 2cm jelita wystaje stale od wielu miesięcy, trzeba by zrobić plastykę, ale szyć jelito w EDS? Strach.
Mogę już prawie całkiem wrócić do zwykłego żywienia; zjadłam dziś duszone ziemniaki z kurkumą i... nic, przyjęły się jakby nigdy nic. To raczej niemożliwe, żeby antybiotyk zadziałał tak szybko, zwykle zajmuje mu to minimum tydzień albo dwa, więc teoria o wyłączeniu układu pokarmowego nadal aktualna. Sam z siebie się wyłączył, sam z siebie włączył - przedsmak tego, co będzie kiedyś. Nie będę po nim płakać, jedzenie doustne jest już wystarczającą traumą.
Dziś, jak zwykle w drodze do łazienki, przeprostowałam kolano, które z kolei sublokowało biodro. Miałam od jutra chodzić po lesie...
Tak jest codziennie, każdego dnia. Taka norma.
Ból 8/10, o jeden punkt wyżej niż normalnie. Jeszcze nie tragicznie, ale moje codzienne, bezpieczne 7/10 wolę... To ból po lekach. Bez nich leżę, oddaję mocz i kał pod siebie i boje się oddychać - tak jest dobrze według polskich lekarzy. Tak właśnie według nich powinno być. Leżeć i defekować z bólu. Bo podanie leków/opiatów/morfiny/sterydów SZKODZI. Agonia natomiast nie szkodzi. Czy jakiś lekarz to czyta i zdaje sobie sprawę z tego, co robi?
Ja mysle, ze do nich nie trafia. Po prostu. Gdyby ktorys odczul taki poziom bolu (obojetnie od czego, ale porownywalny) to zaraz jeden z drugim zmienilby zdanie. A tak to bredza ze "ma bolec". Kretyni.
OdpowiedzUsuńPodobne podejscie maja do ludzi poparzonych. Nie dotarlo widocznie do tych pustych pał ze z bolu czlowiek TEZ moze umrzec.
Życzę im, żeby tego doświadczali. Tego, co robią innym.
Usuń