Dziś wyjazd do lasu. Podobno ma to być domek campingowy, dwupokojowy ze wspólną łazienką i wnęką kuchenną. Będzie czajnik i lodówka. Nie wiem, czy będzie choć mikrofala. W jednym pokoju rodzice, w drugim ja. Nie wiem, naprawdę nie wiem, dlaczego w ogóle jadę, skoro od początku nie chciałam. Chyba wytrwałość mojego taty w przekonywaniu mnie była skuteczna. Przez chwilę miałam wrażenie, że się boi, że to mogą być ostatnie wspólne wakacje. Ostatnio wyjeżdżaliśmy razem jakieś 5 lat temu nad morze (też raj dla suki).
Więc jadę. To tylko 10 dni, ale zabrać muszę praktycznie wszystko. Cały dom.
Z rzeczy niezbędnych:
- koc elektryczny (podstawa, nawet latem, wiadomo, że na 200% będzie zimno)
- koc z rękawkami
- poduszki ortopedyczne sztuk 2
- kołnierz Schantza
- wszystkie ortezy sztuk ok. 50, bo nie wiadomo, co kiedy się wybije
- kula
- mitenki na USB i te od Agi, wiosenne
- pulsoksymetr
- tlen w puszce
- mata antypoślizgowa
- krzesełko pod prysznic
- cienkopisy z gripami i notes
- skarpety do glanów
- trampki ze sznurówkami niewymagającymi wiązania
- sztućce + gripy, kubek
- Kindle
Z jedzeniem tym razem dużo łatwiej, bo i tak prawie nic nie jem, a jak już zacznę, to prawie wyłącznie odżywki.
- woda mineralna Dobrowianka (jedyna, jaką mogę pić przez dłuższy czas, a trzeba ją zamawiać specjalnie), 2 zgrzewki
- mleko sojowe
- kaszki bezmleczne
- chleb bezglutenowy
- wafle ryżowe
- odżywki sztuk 20
- kosmetyczka leków (ale zdecydowałam wziąć tylko leki podstawowe, wchłanianie i tak jeszcze mizerne, więc nie ma sensu brać czegokolwiek poza tym, co niezbędne)
Walizka suki:
- legowisko
- 2 kocyki
- duży ręcznik
- miski
- karma
- leki (najważniejszy diazepam)
- zabawki
- woreczki na kupy
- flexi
Poza tym wiadomo, aparaty, ładowarki i takie tam różne.
Instrukcja obsługi dla Oli, która będzie się opiekować ogonami, napisana. To najważniejsze.
Odpoczywaj Dago, warto walczyć o każdy dzień.Dużo słoneczka życzę.
OdpowiedzUsuń