wtorek, 18 września 2018

Trochę o nerkach, trochę o oddychaniu

Nie ma spania. Nie mogę spać. Od kilku godzin skręca mnie ostry ból pęcherza. Ostatnio taki ból zwiastował kolkę nerkową. Nie wiem, co mam robić. Miałam robić badania w środę, ale nie doczekam z takim bólem. Jak zacznę brać cipronex, to nie będzie sensu robić badania. :/ Co by zrobił nefrolog?


***
Zasnęłam o 10. Obudziłam się przed chwilą (nie ma jeszcze 15). Jestem nieprzytomna pod każdym względem. Cały wtorek wypada z kalendarza. Ja już nie mam siły na niespanie i jego konsekwencje. Zaczęłam brać cipronex. 2h po jego wzięciu ból zniknął. A co gdybym nie miała w domu leku? Tak to jest z lekarzami. Jak potrzeba pomocy, to nie ma kogo wezwać. Zagrożenia życia nie było, więc nie mogłam wzywać pogotowia, ale byłoby, gdyby znowu zatrzymał mi się i cofnął mocz, a przecież chodziło właśnie o to, żeby temu zapobiec, a nie żeby czekać, aż zagrożenie wystąpi! Poza tym z takim bólem nie byłabym w stanie czekać do rana ani znowu szukać lekarza, który zgodziłby się pilnie przyjść. A do tego w najlepszym razie wypisałby mi receptę, którą opiekunka wykupiłaby dopiero w czwartek, a ja potrzebowałam LEKU, nie recepty! I TERAZ, a nie w czwartek! 

Czy są tu jacyś lekarze? Co radzą robić w takich sprawach? Takie info się przyda i innym chorym, i mnie na przyszłość.


***
Wiecie, to jest koszmarne, że zamiast przeżyć normalnie żałobę, ja się muszę szarpać o pieniądze i zastanawiać, skąd je wziąć w październiku. Ale wygląda na to, że w końcu wynajmę miejsce postojowe, tylko jeszcze nie wiem, jak z umową i ile za to się bierze w mojej dzielnicy. Rozpuściłam wici - do przyjaciółki w sprawie umowy, na grupę w sprawie ceny za wynajem. Może się coś dowiem. Trzymajcie kciuki!


***
Z tego wszystkiego zapomniałam, że fundacja zaakceptowała mój cel. To platforma założona przez moją Fundację, w której mam subkonto - i to właśnie tam będą wpływać pieniądze (nie na prywatne konto). Jest to zbiórka na aparat do oddychania, ale nie na OBS. Nasiliło się u mnie schorzenie neurologiczne, które powoduje, że OUN nie podaje mięśniom sygnału do oddychania i po prostu przestaję oddychać. Najczęściej w nocy, więc tym bardziej jest to niebezpieczne. No działa to jak nabyty CHS, klątwa Ondyny, lub bezdech centralny - niestety badanie mam dopiero za 3 lata, a aparatu potrzebuję na wczoraj.

Pomóżcie, proszę. Wypadło to nagle, chciałam zbierać na dostawkę elektryczną do wózka, żeby móc samodzielnie wychodzić z domu (mogłabym wtedy mieć psa asystenta ON), ale niestety marzeń teraz nie mogę spełniać, najpierw muszę przeżyć.  Możecie mi w tym pomóc, nie tylko wpłacając choćby i złotówkę, ale też rozpowszechniając tę zbiórkę aż do skutku.  Bardzo o to proszę. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.