poniedziałek, 9 października 2017

Banki

Słuchajcie, sprawa wygląd tak. Jakiś czas temu dostałam info od VW, że likwidują konta indywidualne i mam się, krótko mówiąc, wynosić. Przejrzałam wtedy oferty wszystkich banków i niestety były tylko 2 sensowne - Millennium i Euro. Reszta albo jest za droga, albo nie mają PayU, albo coś innego. Tak się złożyło, że VW dał możliwość składania wniosków o konto w Euro od siebie. To ich bank partnerski, a partnerskość polega na tym, że na koncie w Euro będę miała automatycznie przeniesione wszystkie dane z VW - przelewy automatyczne, spis kont bankowych itd. Tak więc złożyłam wniosek.

I teraz tak. Wniosek złożyłam jakiś miesiąc temu i nadal nie mam dostępu do konta w Euro. Dziś w skrzynce znalazłam co prawda kartę od nich, ale żadnych danych, żadnego pinu, nic. Z kolei VW miał się zamykać do końca listopada, a zamknęli mi konto... w piątek, czyli 6.10. 30.09 ojciec wysłał mi alimenty (te alimenty to wszystko, co mam, dopóki nie dostanę renty czy zasiłku, czyli to pieniądze m. in. na leki i opłaty). VW nie zaksięgował tych pieniędzy. Przyjął je - bo mam wiadomość z banku nadawczego, że od nich normalnie wyszły - ale bank mi ich ani nie zaksięgował, ani w żaden sposób nie oddał!! Do tego zamknięcie mojego konta oznacza też, że nie ma już żadnego kontaktu z VW, bo pisać do nich można jedynie poprzez zalogowanie na koncie.

Wczoraj siedzieliśmy z ojcem i pisaliśmy reklamacje i różne pisemka w różne miejsca, żeby te ukradzione (bo co to jest innego jak nie kradzież?!) pieniądze odzyskać. Nie wiem, ile to potrwa. Na razie jestem bez grosza.

Dziś rano byłam u psychiatry w L-wie, a że zaraz obok jest ZUS, poszliśmy się dowiedzieć, jak zmienić nr konta w ZUSie, bo przecież oni mają w danych VW. Jak mi na tamto konto wyślą rentę, to znowu pójdzie w kosmos. Teoretycznie pieniądze powinny się odbić i wrócić do nadawcy, ale z pieniędzmi od ojca VW tak nie zrobił, więc skąd mam wiedzieć, czy z rentą nie zrobi tego samego? W ZUSie paranoja. NIE DA SIĘ załatwić tej sprawy przez Internet! To samo w sobie jest już skandaliczne. A jeszcze bardziej skandaliczne jest to, że tego pisma o zmianie konta ZUS nie przyjął (mimo że powinien, papiery rentowe składałam w L-wie i zostały przesłane przez ZUS). Kazali mi jechać OSOBIŚCIE na Podskarbińską i pismo zawieźć. No cóż, pojechaliśmy. A na miejscu co? Nie da się wejść do ZUSu, bo... winda nie działa!

Ktoś mi napisał ostatnio, że żyję w jakiejś galaktyce zła, na każdym kroku z każdą instytucją mam jakieś problemy wynikające nie z mojej winy. No to proszę, kolejna instytucja do kolekcji.

Tyle dobrze, że ochroniarz wezwał jakąś panią i ona do mnie wyszła i to pismo przyjęła. Była bardzo miła. Tak więc renta wpłynie na konto oszczędnościowe. Najgorsze, że jak otworzą mi wreszcie konto w Euro, to będę musiała znowu zmieniać ten numer konta w ZUSie, ale wtedy to nie będzie przynajmniej takie pilne. Tak się składa, że moją rentę ZUS księguje dziś i to dziś do 12 musiałam to pisemko dostarczyć. Poczta by nie zdążyła. Mail by zdążył, bo konto zamknięto mi w piątek i już w piątek ZUS mógł zmienić ten numer konta. Tylko nie chciał.

Pierwszy raz miałam problem z VW. Miałam tam konto wiele lat i to był bank niezawodny do tej pory. Z czystym sumieniem go polecałam innym. Teraz nie polecam. To, co zrobili, nadaje się do tv i bardzo możliwe, że skończy się w sądzie. Jestem zszokowana, załamana i w kompletnym dole. Teoretycznie już wiem, co mam dalej robić, ale te działania nie powodują, że natychmiast odzyskam pieniądze. Nie wiadomo, kiedy je oddadzą i czy w ogóle. A ja nie mogę czekać, potrzebuję ich JUŻ. Trochę pożyczyłam, ale nie chcę mieć dużych długów, tym bardziej, że nie wiem, kiedy mi oddadzą, a więc kiedy i ja będę mogła oddać.


***
Psychiatra zaproponowała mi nowy lek - taki, który działa antydepresyjnie, a jednocześnie na fibromialgię. Ma pacjentkę z innym typem EDS - ale w innych typach można brać wszystkie leki, bo nie ma deficytu HL niestety. No i okazało się, że lek jest serotoninergiczny i nie mogę go brać. Po 41 latach leczenia depresji biologicznej nadal nie ma leku, który by działał. Dla 13 osób z deficytem HL na świecie nie opłaca się takiego leku wymyślać. :( Zostaliśmy skazani na śmierć.


2 komentarze:

  1. Banki chyba nigdy nie wysylaja pinu razem z karta ze wzgledow bezpieczenstwa. Wiec jest nadzieja ze za kilka dni dostaniesz osobna przesylke z numerem. Ale to naprawde skandal jak cie potraktowali. Mam nadzieje, ze uda sie to odzyskac z jakims procentem nawet za ten czas, w ktorym przetrzymali te pieniadze.
    Ja kciuki z kolei trzymam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki. PIN miał przyjść sms-em, a dane konta mailem. NIC nie przyszło. :(

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.