środa, 28 listopada 2018

Wysyłamy życzenia od serca, czyli 2 kartkowe akcje świąteczne

Kiedyś pisałam o tym, jak ciężko chore osoby mogą pomóc innym. Nawet osoby leżące, niewychodzące z domu mogą zrobić coś dobrego dla innych. Nie zawsze bowiem chodzi o pomoc finansową czy w formie darów. Napiszę dziś o 2 tegorocznych akcjach, w których chodzi głównie o słowa. O dobre słowo napisane w papierowej kartce. Oczywiście można do niej dołączyć skarpety czy cokolwiek innego, ale to te kartki będą najważniejsze. Zachęcam do wzięcia udziału, do napisania ciepłych słów od serducha.

U mnie w tym roku dość słabo. Od września zeszłego roku nie jestem w stanie craftować. Nigdy nie przywiązywałam szczególnej wagi do świąt, bo ich nie obchodzę, ale niemożność zrobienia kartek dla bliskich i ulubionych ludzi zabolała mnie mocno. Z zeszłego roku zostały mi 3 karteczki. 2 z nich wraz ze skarpetami polecą jutro na Sobieskiego. Ale nie mogłam sobie darować i choćby symbolicznie nie wziąć udziału w Robótce. Ta jedna karteczka symbolicznie powędruje do Janka Niegowiaka. :)






"Po raz DZIEWIĄTY (a niechże nas ktoś uszczypnie! To już prawie dekada!) zbieramy się tutaj wszyscy, aby uszczęśliwiać. Z górką i po czapki.

Dziewięć lat spersonalizowanej dobroci! Kto policzy te wszystkie listy, ręcznie dziergane kartki, paczki, znaczki, zużyte ołówki, wanny brokatu, kilometry krepiny, rulony papieru do pakowania, szmuglowane pocztą piernikowe lub kruchociasteczkowe węglowodany, eksplozje Robótkowej fantazji, prosięta dla ś.p. Michała, włóczki przerobione na kombinezony dla papug i ratlerka Kuby, łzy wyruszenia Opiekunów, euforie Starszaków, salta szczęścia Szalonego Marcina, zaniemówienia Aśki, czy załamania nerwowe Niegowskiej Listonoszki (pozdrawiamy!)

Naszym celem jest jak zawsze wyjątkowa i charakterna brygada mieszkańców Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci w Niegowie pod Warszawą. Niegowiaki to garstka maleńtasów, sporo młodzieży, bardzo wielu emerytów i seniorów. Różnymi drogami, zwykle przed wielu laty, trafili do tego domu i tu już zostaną do śmierci. Dzieciaki-Starszaki. Żaden Niegowiak z tej gromady - czy to ze względu na wiek, czy problemy zdrowotne, czy też stopień niepełnosprawności - nie będzie już miał innego, prawdziwego domu. I chociaż Opiekunowie starają się Dzieciakom-Starszakom odkrajać nieba po kawałku, to nigdy nie zastąpią im też prawdziwej rodziny.

Tęsknoty i smutki najbardziej dają się we znaki w okołoświątecznym, Bożonarodzeniowym czasie, gdy serca Niegowiaków rwą się ku rodzinom, których już nie ma albo których nigdy nawet nie było. l dlatego listem lub kartką z życzeniami możemy, choćby i na odległość, przytulić wybranego Starszaka i sprawić by jego Boże Narodzenie było mniej smutne i samotne. (Jeśli w epoce przed internetem spędzaliście kiedyś czas na koloniach, czy obozach, może jeszcze pamiętacie udrękę czekania na list albo telefon z domu. I wyobraźcie sobie teraz, że Niegowiacy tak czekają nie przez dwa tygodnie, a przez całe życie.)

Niepełnosprawni intelektualnie dorośli żyją spychani na margines naszego "normalnego" świata. Robótką cierpliwie i uparcie przerzucamy tu naszą mikroskopijną kładkę nad przepaścią tej obojętności. Tyle możemy zrobić. Tylko tyle i aż tyle!"


Wszystko macie opisane w linku. W skrócie dodam tylko, że wybieracie sobie szczególnego Niegowiaka i piszecie do niego parę dobrych słów od serducha. Jeśli możecie i chcecie, to możecie sprawić mu radość także upominkiem - z opisów wiecie już, co kto lubi - ale nie jest to konieczne. Najważniejsze, że napiszecie do kogoś, kto bardzo czeka na list.







"Drodzy, powtórzmy razem ubiegłoroczną akcję.
Podarujmy na święta ciepłe, miłe w dotyku skarpetki wraz z kartkami z życzeniami pacjentom spędzającym Wigilie i Święta samotnie na oddziałach całodobowych szpitala psychiatrycznego przy ulicy Sobieskiego oraz innych warszawskich szpitali.

Idea jest taka, by każdy dostał skarpetki z kartką z życzeniami podpisaną imieniem. Dlaczego skarpetki? Bo miło jest założyć, dostać coś ciepłego od kogoś, kto o nas myślał, czymś, co jest symbolem zadbania o kogoś.

W odróżnieniu od akcji w zeszłym roku, bardzo prosimy, żeby były to takie grube ciepłe, miłe skarpetki frote, bezrozmiarowe i unisex.
Dlaczego? Bo w zeszłym roku najwięcej kłopotu sprawiło dopasowywanie skarpetek dla danej osoby.

Prosimy o spakowanie do kolorowej torby: skarpetek i kartki świątecznej z wypisanymi życzeniami i przyniesienie do Klubokawiarni do 16 grudnia. Można również wysłać do nas skarpetki pocztą: 

Klubokawiarnia Życie jest fajne, ul. Grójecka 68, 02-339 Warszawa.

Podzielmy się otuchą i ciepłem...

(Fundacja Ergo Sum nie jest pomysłodawca tej idei. Inicjatorką jest nasza przyjaciółka - Kasia. ♥)"



To fantastyczna akcja autystów z Klubokawiarni. To miejsce uwielbiam, a na Sobieskiego na F7 kilka lat temu uratowano mi życie, więc oba miejsca są mi bardzo bliskie. 

Od siebie dodam, jako posiadaczka stopy w rozmiarze 41, że na nas nie wchodzą skarpety unisex czy bezrozmiarowe - są za małe. Weźcie, proszę, pod uwagę także takie panie jak ja oraz te, które mają stopę w większym rozmiarze. :) To moja osobista prośba. Ja przygotowałam właśnie takie skarpety - jedne w rozmiarze 41 i drugie większe 42+. Wzory kobiece, ale dodatkowo jeszcze zaznaczyłam, że to dla pań, żeby żadna pani 41+ nie została pominięta. :)

O ile do Niegowiaków można pisać przez cały rok, o tyle tutaj macie już niewiele czasu! Jeśli chcecie wysłać paczuszkę, to może niech poczta da czadu i dostarczy ją ekspresem. :) 

Oczywiście i tu najważniejsze są kartki i dobre słowo od serca. Nie trzeba umieć pięknie pisać. Nie trzeba ściągać wierszyków z Internetu. Może wyjść niezręcznie, byle było szczerze. :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.