Mnie wszystko pozabierała choroba. Grałam na pianinie, flecie prostym i altowym, chodziłam do szkoły muzycznej, grałam w teatrze - zabrały mi to dyslokacje, demencja i parę innych objawów. Zajęłam się tłumaczeniem, a potem najlepszą pasją, jaką znam - redakcją. Wyobraźcie sobie, że czytacie najlepsze książki i jeszcze Wam za to płacą! Macie kontakt z Waszymi ulubionymi autorami itd. To też zabrała choroba - demencja. Czytanie - czytałam po 1000 książek rocznie, bo ZA umożliwiało mi superpamięć - zabrała demencja. Zaangażowałam się w ratowanie labków i szczurów - zabrało EDS. Haft i DP - zabrały dyslokacje i inne objawy. Podróże i zwiedzanie, góry - zabrało EDS. Cokolwiek mnie zainteresuje, to EDS natychmiast wymyśli na to objaw, który to uniemożliwi. Scrapbooking to jedyne, co zostało, a też jest stopniowo odbierany. Co będzie dalej? Jaką można mieć pasję, niewiążącą się z wysiłkiem umysłowym ani fizycznym, dającą się uprawiać samodzielnie?
wtorek, 9 marca 2021
Pasje
Na grupie Agaterii padło pytanie, jakie mamy pasje poza scrapbookingiem. Napisałam odpowiedź zgodną z prawdą, ale nie wysłałam. Wklejam ją tutaj.
Mnie wszystko pozabierała choroba. Grałam na pianinie, flecie prostym i altowym, chodziłam do szkoły muzycznej, grałam w teatrze - zabrały mi to dyslokacje, demencja i parę innych objawów. Zajęłam się tłumaczeniem, a potem najlepszą pasją, jaką znam - redakcją. Wyobraźcie sobie, że czytacie najlepsze książki i jeszcze Wam za to płacą! Macie kontakt z Waszymi ulubionymi autorami itd. To też zabrała choroba - demencja. Czytanie - czytałam po 1000 książek rocznie, bo ZA umożliwiało mi superpamięć - zabrała demencja. Zaangażowałam się w ratowanie labków i szczurów - zabrało EDS. Haft i DP - zabrały dyslokacje i inne objawy. Podróże i zwiedzanie, góry - zabrało EDS. Cokolwiek mnie zainteresuje, to EDS natychmiast wymyśli na to objaw, który to uniemożliwi. Scrapbooking to jedyne, co zostało, a też jest stopniowo odbierany. Co będzie dalej? Jaką można mieć pasję, niewiążącą się z wysiłkiem umysłowym ani fizycznym, dającą się uprawiać samodzielnie?
Mnie wszystko pozabierała choroba. Grałam na pianinie, flecie prostym i altowym, chodziłam do szkoły muzycznej, grałam w teatrze - zabrały mi to dyslokacje, demencja i parę innych objawów. Zajęłam się tłumaczeniem, a potem najlepszą pasją, jaką znam - redakcją. Wyobraźcie sobie, że czytacie najlepsze książki i jeszcze Wam za to płacą! Macie kontakt z Waszymi ulubionymi autorami itd. To też zabrała choroba - demencja. Czytanie - czytałam po 1000 książek rocznie, bo ZA umożliwiało mi superpamięć - zabrała demencja. Zaangażowałam się w ratowanie labków i szczurów - zabrało EDS. Haft i DP - zabrały dyslokacje i inne objawy. Podróże i zwiedzanie, góry - zabrało EDS. Cokolwiek mnie zainteresuje, to EDS natychmiast wymyśli na to objaw, który to uniemożliwi. Scrapbooking to jedyne, co zostało, a też jest stopniowo odbierany. Co będzie dalej? Jaką można mieć pasję, niewiążącą się z wysiłkiem umysłowym ani fizycznym, dającą się uprawiać samodzielnie?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.