Nefrolog, który rozumie specyfikę 6a, powiedział mi wczoraj: "To pani najlepiej zna swoją chorobę. Z lekarzem rozmawia pani 15 minut, a z chorobą jest pani cały czas".
To tak ważkie słowa, że musiałam je zapisać. Właściwie każdy lekarz powinien wypowiedzieć je do swojego pacjenta. A na pewno każdy powinien swojego pacjenta dokładnie wysłuchać, niezależnie od tego, jak dobrze zna chorobę. Bo lekarz zna tylko swój wycinek choroby, tylko ten, który jest zgodny z jego specjalnością. Pacjent - zna wszystkie wycinki. I z racji tego, że z chorobą żyje całe życie, zna ją na wylot i nikt nie pozna jej lepiej. To dotyczy szczególnie chorób rzadkich.
I właściwie mogłabym na tym skończyć, ale mam wiadomość dla szóstek i dla osób niemogących przyjmować Levoxy: można zamiast niej przyjmować Trimesan - właśnie to dostałam na 40 kolejnych dni, mimo że wyniki są dobre.
W praktyce to jest trochę jak z babesiozą u psów. U małych psów, o małych ciałkach, można ją zdiagnozować bardzo szybko i od razu zastosować leczenie. U dużych psów, które mają większe ciała i więcej krwi, chorobie więcej czasu zajmuje rozprzestrzenienie się we krwi, więc w pobranej próbce może jej nie być, choć już działa i powoduje spustoszenie w organizmie psa. U ludzi podobnie - bakterii może nie być w tej niewielkiej próbce krwi czy moczu, ale w organizmie są i jak tylko odstawi się lek - zaczną znowu działać. Kolejny, czwarty, antybiotyk ma utrwalić efekt poprzednich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.