Ciągle nie mogę się pozbierać, żeby zrobić porządki i powystawiać wszystko, co mam zbędnego, a co się jeszcze może przydać innym. To dotyczy zwłaszcza przeczytanych już książek. Ale dziś nie utrzymam długopisu, a co dopiero książkę - palce tak spuchły, że nie wchodzą nawet ósemki. Na dworze lodownia, chociaż miało być 18 stopni. Boli.
Mam nadal kilka splintów do sprzedania. Zapraszam.
Klatki zakupione. Teraz celem są podwójne splinty (ok. 1500 zł), przeszczep osocza (jeden przeszczep ok. 500 zł, a potrzeba ich ok. 20), turnus rehabilitacyjny (ok. 3000 zł) i fizjoterapia po prostu (1000 zł miesięcznie).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.