Doktor stwierdziła, że musiała być ostra niewydolność nerek, i nakazała brać Ciprinol dłużej - antybiotyki u mnie wolniej i słabiej działają. Jak się to wreszcie skończy, to może i miednica znormalnieje i będę mogła wrócić do poprzedniej dawki Bunondolu. A tak swoją drogą, nikt jak zwykle nie wie, co leczymy. Nie mam bakterii, ale dostaję antybiotyk - i działa.
Nikt też nie wie, jakim cudem możliwe było zatrzymanie oddawania moczu u osoby z nietrzymaniem moczu. I właściwie, skoro zwieracze mogą TAK działać, to dlaczego nie funkcjonują tak na co dzień? Wie ktoś? Nie żeby to był akurat jakiś wielki problem, ale interesuje mnie to z aspergerowskiej dociekliwości. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.