środa, 10 lipca 2013

Spastyka na dzień dobry

Obudziła mnie spastyka w obu łydkach. Mieliście kiedyś skurcz łydki? To boli właśnie tak jak skurcz, tylko bardziej, obejmuje obie nogi i wszystkie mięśnie z tyłu łydki. Ach, i nie przechodzi tak jak skurcz. Właściwie to nie wiadomo, kiedy przejdzie, a nic na to poradzić nie można. W EDS6 leków przeciwspastycznych nie wolno podawać - rozluźniają nie tylko te mięśnie, które powinny, rozluźniają wszystkie. Łącznie z takim mięśniem jak np. przepona.

Więc spastyka w łydkach. Motyw przewodni dzisiejszego dnia. Bardzo jest zabawna przy jednocześnie wiotkich kolanach. Spróbujcie tak chodzić i funkcjonować. I nie jęczeć z bólu. Edesiak nie jęczy, ma to na co dzień. Tzn. na co dzień ma bóle, na które nie działają substancje 40-krotnie silniejsze od morfiny, więc skurczo-spastyka w łydkach to pikuś. Ale pikuś mocno wkurzający. Zwłaszcza jeśli się spodziewa gościa. Rozumiejącego i kochanego, ale chciałoby się z nim spędzić czas bez nieustannego bzyczenia za uchem, że łydki, pieprzone łydki, no niechże się już zamkną, cholerne łydki, może by tak wykroić te mięśnie jakimś nożem rzeźnickim??! A właśnie, że zamierzam się z Klaudią dobrze bawić!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.