piątek, 6 września 2013

Codzienne

Apteki to chyba w Boga się bawią. I lepiej wiedzą od lekarza. Jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby mi sprzedały leki bez problemów. Jedyna apteka, która nie stwarza problemów, to SuperPharm, tylko że do niej mam za daleko.

Dziś kolejna z najbliższych aptek i kolejny problem. Poszłam odebrać leki (bo jak zawsze nie ma od ręki). Mam receptę na 90 tabletek buspironu, buspiron występuje w op. po 30 i 60 tabletek, czyli idealnie. Ale nie, sprzedadzą mi tylko 60, bo na 30 nie ma zniżki (raptem 30%). No to mówię, że zapłacę bez zniżki za te 30, to nie jest drogi lek. Nie, nie sprzedadzą mi, bo na recepcie jest napisane, że ma być ze zniżką. I znowu mam 60, a 60 nie starcza do kolejnej wizyty - właśnie dlatego tym razem dostałam receptę na 90. I lekarz przy mnie sprawdzał refundację. 

***
Ostatnia fizjoterapia przed przerwą. Jestem zła. Gdybym wiedziała, że będę musiała jeszcze dłużej czekać na fizjo na NFZ, zapisałabym się na kolejne prywatnie. Fizjoterapia to jedyne, co przynosi jakiekolwiek długotrwałe efekty.

Kardiolog od chorób rzadkich już leczyła osoby z EDS, ale nie 6a. Obawiam się, że będzie chciała mnie wziąć na oddział, tym bardziej że przyjmuje wyłącznie w szpitalu (w Aninie). 

***
Czy każdy Asperger tak ma?


Ja jeszcze dodatkowo nie toleruję odgłosu bicia serca. Nigdy nie rozumiałam, jak to może uspokajać noworodki, mnie do szału doprowadza nawet własne serce, jeśli je przypadkiem usłyszę w nocy, przykładając ucho do poduszki. To nie do zniesienia!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.