Polecanka - rękawiczki kompresyjne Mueller. Dużo lepsze niż niebieskie, o których pisałam ostatnio, ale też dużo droższe, para kosztuje ok. 60zł. Tkanina, z której są wykonane, jest cieńsza i milsza w dotyku, dlatego można je nosić bez przerwy, zdejmując jedynie do mycia rąk. Nie mają szwów, które powodowałyby pęcherze (szew jednej z niebieskich rękawiczek tworzy pęcherze przy kciuku). Posiadają wygodne zapięcie wokół nadgarstka. Praktycznie nie czuje się ich na dłoniach.
Podtrzymuję uwielbienie dla opasek kompresyjnych na łydki. Praktycznie się z nimi nie roztaję, śpię w nich nawet. Mniejsza opuchlizna, ból i spazmy są warte paru dyslokacji palców. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.